Smogowe rozważania….

Miało być o niehandlowej niedzieli, ale ostatnio ten temat jest na topie wśród innych bloggerów, więc postanowiłam póki co odpuścić.

Ostatnio coraz więcej  mówi się o szkodliwym działaniu smogu. Przypuszczam, że wszyscy wiedzą co to takiego, ale pozwoliłam sobie zaglądnąć na Wikipedię, co ma na ten temat do powiedzenia, a więc:

Smog, dymgła, dymomgła – nienaturalne zjawisko atmosferyczne polegające na współwystępowaniu zanieczyszczenia powietrza wskutek działalności człowieka oraz niekorzystnych zjawisk naturalnych: znacznego zamglenia i bezwietrznej pogody.

smog

To by się w zasadzie zgadzało, bo gdy pada deszcz lub wieje wiatr i gdy wtedy sprawdzam na internecie jaki jest stan zanieczyszczenia powietrza, okazuje się, że buźka jest zielona i powietrze jest czyste 🙂

W 2017 roku odnotowano, że największe skażenie powietrza nastąpiło w Polsce południowej, m.in. w Małopolsce. U nas w Krakowie normy zostały kilkukrotnie przekroczone. Nie będę tu pisać liczb i statystyk, bo to nie o to chodzi. Liczą się fakty. Bardzo dużo osób ma problemy z astmą i oddychaniem. Dochodzi do częstych zapaleń płuc i oskrzeli. Mnie, moich bliskich oraz znajomych męczy przez długi okres czasu uporczywy kaszel, który praktycznie nie chce ustąpić po zastosowaniu wszelkich rodzajów leczenia. Nie bardzo da się spacerować, bo zaraz objawy się nasilają.
Najgorszy okres jest w zasadzie od listopada do kwietnia, czyli jak widać idealnie nakłada się na okres grzewczy. Im chłodniej, tym więcej osób oprócz głównego ogrzewania najczęściej gazowego, posiłkuje się wszelkiego rodzaju piecami, czy kominkami. Wszystko może wyglądałoby inaczej, gdyby niektórzy mieli mózg. Przepraszam, ale normalnie na samą myśl mi się scyzoryk w kieszeni otwiera. Ludzie w zasadzie palą czym tylko się da. Najgorszym badziewiem, śmieciami. Po prostu w głowie mi się to nie mieści.

My grzejemy gazem i mamy kominek, w którym palimy podczas większych mrozów, ale do tego używamy tylko i wyłącznie suchego drzewa.
Od jakiegoś czasu w Krakowie chodzi po domach Straż Miejska i sprawdza, czym kto grzeje i pali. Byli jakiś miesiąc temu i u nas. Sprawdzili i potwierdzili, że wszystko jest w należytym porządku, wypisali protokół i poszli.
Hmm … wszystko dobrze, tylko oni chodzą w ciągu dnia, wtedy najczęściej ludzie są w pracy i nie palą w piecach. Myślę, że gdyby panowie Strażnicy przeszli się po wsiach wieczorem, to bez wchodzenia do domów wyłapaliby spalaczy śmieci.
Słyszałam też, że w ramach walki ze smogiem mają latać takie specjalne drony, które będą mogły określić czym kto pali po rodzaju dymu z komina.
Ostatnio przeprowadzono kilka takich kontroli i wyłapano osoby, które do pieców wrzucały plastik. Nawet nie chcę tego komentować, bo poleciałoby mnóstwo wulgaryzmów. Dlatego nie mam nic przeciwko wszelkim kontrolom i jestem jak najbardziej za tym, by zwalczać ten problem, bo inaczej ludzie zatrują sami siebie.
Póki co na rynku konsumenckim pojawiły się w sprzedaży maseczki anty smogowe. Jak widać na wszystkim da się zarobić. Jednak po głębszym zastanowieniu pomysł nie jest  taki zły, bo obecne skażenie powietrza jest bardzo niebezpieczne dla naszego zdrowia.
Na mieście widziałam już nawet kilka osób z takimi maseczkami, zwłaszcza u rowerzystów.

maski smogowe

Podobno od września 2019 roku ma wejść w życie całkowity zakaz palenia węglem, ekogroszkiem, drzewem i innymi substancjami opałowymi. Ciekawa jestem co zrobią ludzie, którzy palą w piecach centralnych i ogrzewają domy tylko za ich pomocą. Jak zapewne wszystkim wiadomo, gaz jest bardzo drogi i gdyby przyszło tylko nim ogrzać cały dom, tak żeby było przyjemnie i ciepło, to rachunki by nas zeżarły. Jak dla mnie, zakaz palenia w kominku drzewem w celu rekreacyjnym jest kompletną bzdurą, no ale jak to bywa z ustawami nigdy nie są tak do końca dopracowane jakbyśmy sobie tego życzyli. Słyszałam, że we Wrocławiu ten zakaz obowiązywał już jakiś czas temu, ale podobno od niedawna jest zniesiony. No cóż, pożyjemy, zobaczymy.

 

41 uwag do wpisu “Smogowe rozważania….

  1. Największym zanieczyszczaczem są samochody, a o nich nic się nie pisze. Szkoda, bo konieczne jest rozwiązanie problemu komunikacji z okolicznych miejscowości. Do miast muszą dojechać swoimi samochodami, więc dokładają się do zanieczyszczeń i blokują chodniki.
    W kominkach też nie będzie wolno? Ale absurd.
    Serdecznie pozdrawiam

    Polubione przez 1 osoba

    1. Faktycznie nie napisałam o tym, bo u nas dużo się wałkuje temat piecy i stąd mój wpis.
      Myślę, że samochody też zanieczyszczają powietrze, ale raczej w mniejszym stopniu, bo wiele z nich ma już katalizatory i tankuje benzynę bezołowiową. Są oczywiście takie pojazdy, które powinny być już dawno wycofane z obiegu, bo kopcą niczym kominy fabryczne, a nadal jeżdżą nie wiadomo czemu, to one najbardziej dokładają się do smogu.
      A kominki palone rekreacyjnie niestety również będą miały zakaz. Nie wyobrażam sobie tego, no bo co nam pozostanie, chyba zburzenie albo kupno elektrycznego wkładu,a to już nie to samo 😦

      Pozdrawiam serdecznie 🙂

      Polubienie

  2. No niestety, moje rodzinne strony to małe miejscowości, które w większości są zimą spowite szarym dymem… i nie pachnie to raczej palonym drzewem. Do szału mnie doprowadzają tłumaczenia, że to z biedy. Bzdura. To z cwaniactwa. Z przekonania „jestem mądrzejszy od sąsiadów, jestem zaradny, popatrz matka jak oszczędzam”. Bo żadna menda, która wypala paczkę fajek dziennie, nie przekona mnie, że jest oszczędna. Szary dym włazi do okien już z rana, ale apogeum jest w bezwietrzne wieczory … a przecież nie wzrasta wtedy ruch samochodów, więc to nie o samochody chodzi. Do cwaniactwa dochodzi też głupota, gdy tę samą mendę spotykam u lekarza, bo ją „dusi”.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Masz rację, głupota ludzka nie zna granic, ale pomimo wszystko stawiałabym też na biedę, bo na wsiach dużo ludzi ma kotły i piece, grzeje na ekogroszek, miał i inne badziewie, m.in. też śmieci, plastiki, bo ogrzewanie gazowe tak jak pisałam dużo kosztuje, a trzeba przecież zagrzać w domu. Drzewo też niestety jest dość drogie.

      Polubienie

  3. U nas nie jest tak źle, ale gdy jedziemy przez wioski i małe miasteczka, to widać ten dym z kominów gołym okiem i nie jest jasny ani pachnący…
    Nie wiem czy ludzi będzie stać na wymianę pieców, a i samochodów przybywa w zastraszającym tempie.
    Kominki sa bardzo romantyczne i relaksujące, szkoda zakazywać.

    Polubione przez 1 osoba

    1. No i właśnie też jestem tego zdania, że kominki palone rekreacyjnie nie powinny być objęte zakazem. Uwielbiam tak gdy mąż zapali w kominku w taki mroźny wieczór. Cieplutko wtedy jest i fajnie, tak nastrojowo 🙂

      Polubienie

    1. No i właśnie, nie wyobrażam sobie mieć kominek i w nim nie zapalić.
      Zamiast zatwierdzać takie bezsensowne ustawy powinni zwiększyć kontrole, kto czym pali, bo jak widać wszystko się da, wystarczy tylko chcieć.

      Polubienie

  4. w połowie lutego w Gdańsku ruszyła akcja: „oznacz sąsiada” – w domyśle „kopcącego”. jestem ciekawa jej efektów. więcej tutaj: http://trojmiasto.eska.pl/newsy/oznacz-kopcacego-sasiada-gdanscy-urzednicy-zachecaja-do-wieszania-karnych-zawieszek-wideo-nowa-tv-24-godziny-audio/684460 mam jednak nieodparte wrażenie, że niektórym trzeba by było zamurować piec, żeby przestali wrzucać do niego co im wpadnie w ręce.

    Polubione przez 1 osoba

      1. czyli pozostają jedynie działania „pod osłoną nocy”, na które mało kto ma ochotę. w końcu (niby) mamy do czynienia z ludźmi dorosłymi, a jednak problem nie maleje.

        Polubione przez 1 osoba

      2. niestety nie maleje i przypuszczam, że i tak nawet, gdy będzie zakaz, to Ci co trują nadal będą kombinować z pewnością pod osłoną nocy, gdzie nikt nie będzie sprawdzał, dorośli potrafią być gorsi niż dzieci

        Polubienie

  5. Nasze społeczeństwo należy edukować w tym temacie i tyle. Władze tylko mówią, że będą walczyć ze smogiem, a w konsekwencji nagradzają się w tysiącach, a biedni ładują do pieca wszystko jak leci.
    Jeśli nie ma pomocy na wymianę pieca, to tak wygląda Zakopane, gdzie trzeba płacić klimatyczne. Koło się zamyka!

    Polubione przez 1 osoba

    1. Wiesz Sagulo, bieda biedą, ale nie można za wszystko winić rząd, tym bardziej za głupotę ludzką, bo bieda wcale nie upoważnia do palenia toksycznych śmieci. Jakiś czas temu słyszałam, że ktoś tam palił w kotle stare monitory od komputera, czy plastikowe butelki, że już o oponach nie wspomnę. Toż to totalna masakra 😦

      Polubienie

      1. Tak i z tym się jak najbardziej zgadzam 🙂 Z resztą edukacja to by się przydała w wielu dziedzinach, bo ludzie jakoś tak gdzieś głowy pogubili.

        Polubienie

  6. Jestem za edukacją dzieci i młodzieży w szkołach, a dorosłych przy pomocy kar i upubliczniania wyników kontroli,
    Ja opalam drewnem i niewielką ilością węgla. Okresowo włączam CO gazowe ale gdy już mam ciepło z pieców to je wyłączam, bo drogo.
    Wydaje mi się, że całą sprawa zawiera się w ekonomii domowego ogrzewania. Czy znajdą się pieniądze na dopłaty do wymiany pieców i do ogrzewania gazem lub elektrycznością? Raczej w to wątpię. Rząd ma inne wydatki

    Polubione przez 1 osoba

    1. U nas dopłacali do wymiany pieców najpierw 50%, a teraz podnieśli do 75%, sporo osób skorzystało, myślę, że gdyby tak udało się podtrzymać te dotacje i do tego zastosować kary za spalanie szkodliwych substancji, to może udało by się zmniejszyć stopień skażenia smogowego.

      Polubione przez 1 osoba

  7. Maski to powinno być doraźne rozwiązanie. Trzeba znaleźć jakieś rozwiązanie jak unikać tego zanieczyszczania. Bo sprawa jest poważna, chodzi o nasze zdrowie. Tylko zakazać używania opału to marne rozwiązanie. Trzeba by było najpierw pomóc ludziom przejść na inne formę ogrzewania,a nie ot tak zakazać i tyle.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Tak, racja, maski nie rozwiążą problemu. Tak jak napisałam w odpowiedzi wcześniej, że utrzymanie dotacji na piece i solidne kary dla tych, którzy palą szkodliwe substancje mogłoby przynieść skutek. Niestety obawiam się, że całkowity zakaz palenia nic nie zmieni, bo uderzy tylko w tych uczciwych ludzi, którzy palą rekreacyjnie w kominku, a Ci kombinatorzy i pozbawieni mózgu nadal będą palić syfem tylko, że późno w nocy kiedy nikt nie patrzy.

      Polubienie

  8. Zupełnie nie rozumiem zakazu palenia drewnem. Przecież ekogroszki i inne pallety mają w swoim składzie jakieś chemiczne substancje. No, chyba że lobby producentów tych zamienników, dobrze ” posmarowało” komu trzeba, widząc w tym ogromne zyski. Mam własny las, i chcąc dbać o niego, muszę wycinać suche drzewa, którymi potem oczywiście ogrzewam dom. Dodam, że nie używam nawet węgla. Dlatego stawiam stanowcze veto zakazowi palenia drewnem !

    Polubione przez 1 osoba

  9. Japończycy od dawna używają maseczek i ich są jakieś bardziej twarzowe. Z okazji zbliżających się Świąt Wielkanocnych wszystkiego co najmilsze, najweselsze i najzdrowsze życzę.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Tak, widziałam w telewizji, że Japończycy i Chińczycy noszą maseczki. Ja akurat przedstawiłam jeden typ, ale jest ich znacznie więcej, jedne bardziej inne mniej twarzowe.
      Iwonko bardzo Ci dziękuję za życzenia i również życzę dużo radości i zdrowia. Chociaż do Świąt jeszcze trochę czasu i przypuszczam, że będziemy się miały okazję jeszcze zobaczyć 🙂

      Polubienie

  10. Wreszcie udało mi się (mam nadzieję) skomentować, bo zaglądałam tu do Ciebie kilka razy i nie wyświetlało mi się w ogóle pole komentarza.
    Smogiem oddychamy w porze jesienno zimowej chyba wszyscy. Więc nie rozumiem pomysłu palenia byle czym. Mam tu na myśli śmieci, bo niestety palenie tańszym opałem, gorszej jakości często spowodowane jest biedą.
    Gdy pomyślę jakie trucizny wciągamy w płuca codziennie, to dreszcz grozy mi po plecach przebiega. Jako astmatyk mam przy tym wtedy zawsze duszności i ledwo to trujące powietrze łapie w płuca.
    Ogłaszają: „Nie wychodźcie z domu”, a jak tu z domu nie wyjść, ludzie pracują przecież, muszą iść do sklepu, z psem na spacer… Noszenie masek zacznie być chyba koniecznością 😦
    Dobrze, że Gabuniu poruszyłaś ten temat. Choć mnie na samą mysl o smogu robi się duszno 😉
    Pozdrawiam Cię serdecznie 🙂

    Polubione przez 1 osoba

    1. Mam nadzieję, że to chwilowy problem był z wystawieniem komentarza, bo cenię sobie Wsze zdanie pod moimi tematami 🙂 Nie mam pojęcia dlaczego ludzie tak bezmyślnie palą różne szkodliwe śmieci skoro opłacają wywóz i segregację, tym bardziej, że nie zależy to od ilości, tylko od całości.
      Masz rację, najczęściej wyjście z domu jest często nieuniknione, każdy ma przecież jakieś obowiązki. Coraz więcej osób nosi maseczki i nie ma się czemu dziwić, dużo osób po takim przebywaniu na „świeżym” powietrzu podobnie jak Ty ma problem z oddychaniem. Mam tylko nadzieję, że nie zakażą rekreacyjnego używania kominka, bo wówczas będziemy zmuszeni go zlikwidować 😦

      Polubienie

  11. Witaj,
    Problem jest bardziej złożony.
    Ludzie palą plastikiem i co nasze rządy robią? Ano jeszcze za wywóz plastiku każą słono płacić. Bardziej ekologiczne opalanie też słono kosztuje.

    Słyszałaś kiedyś by któryś z naszych „eko rządów” ogłosił program np. wymiana worka plastikowych butelek na 1 dm3 gazu do ogrzewania? 😉
    Czy, aby chociaż obniżyli kiedyś akcyzę na gaz, by ogrzewanie gazem było tańsze?

    Niedługo dojdą do tego, że największym źródłem CO2 jest oddychanie… strach pomyśleć jakie opłaty narzucą…

    Polubione przez 1 osoba

    1. Witam
      No tak, masz rację. Faktycznie nie słyszałam o żadnym z Twoich przedstawionych tu argumentów, a szkoda, bo uważam, że jest to całkiem dobry pomysł 🙂 Póki co jedną z lepszych akcji jest dofinansowanie 75% do pieców centralnych tych lepszych. U nas to działa, zobaczymy jednak ile jeszcze osób na tym skorzysta, bo jak znam nasz rząd, to na pewno budżet na to przeznaczony nie jest wysoki, wszak jakby za dużo kasy wydali, to z czego by sobie przyznawali potem nagrody?

      Polubienie

  12. Na blogu „jaskółki” (http://poranek55.blogspot.com/2018/03/jak-ten-baca.html#comment-form) kilkanaście dni temu pisałem już co myślę o tym smogu. Tutaj więc zacytuję fragment dyskusji:
    „Nie wiem, czy za tym nie kryje się jakaś tajemnica, ale pamiętam, że w połowie lat 50′ ub.w. właściwie nie było prywatnych samochodów. Na ulicach na pięć furmanek trafiał się jeden samochód w ciągu całej doby. Ale za to wszędzie dymiły kominy.Paliło się wszystkim, głównie węglem, ale jak się nie chciało wynosić śmieci, to i te szły do pieca. „

    Dodam jeszcze, że w epoce Gierka ze wsi do miast przeniosło się ok. 6 mln. osób (z rodzinami to prawie 11 mln.). Teraz ci wszyscy miastowi i nie miastowi jeżdżą samochodami … Do tego w 1950 r. mieliśmy jedną elektrociepłownię, teraz mamy ich pięć.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Wszystko się zgadza Anzai, samochodów przybywa, przemysł się rozwija, cywilizacja, technika, no i domy też rosną jak grzyby po deszczu. Dawniej w mojej okolicy były 2 domy, a teraz jest obecnie ze 20, a kolejne w drodze. Coraz więcej osób się przenosi z zatłoczonego miasta na wieś i tak się te spaliny kumulują.

      Polubienie

  13. Człowiek to zwierze o napędzie przystosowawczym 🙂
    Co nas nie zabije to nas wzmocni.
    Na tym całym szumie smogowym skorzystają firmy wymieniające instalacje i
    🙂 po smogu

    Polubione przez 1 osoba

    1. Witaj 🙂
      Tak, masz rację Asiu, niestety w każdej branży znajdą się firmy, które tylko czekają by dorobić się na ludzkiej naiwności lub nieszczęściu specjalnie podkręcając atmosferę.

      Pozdrawiam

      Polubienie

  14. O Krakowie i alergii mogę godzinami. Ponieważ czasem tam jeżdżę, znam problem. Już dawno zauważyłam, że w miarę zbliżania się do Krakowa, mam coraz intensywniejsze objawy. Wtedy jeszcze ten problem nie był tak nagłośniony, więc nawet się zastanawiałam, co jest grane. Któregoś lata, mimo że zwiększyłam dawkę leków, dostałam takiego ataku, że położyłam się na i oświadczyłam, że nie jestem w stanie się ruszyć. Nie widziałam na oczy od kataru. Ostatnio w lutym było nieco lepiej, ale może akurat pogoda sprzyjała. Trudny do rozwiązania problem. Nie zazdroszczę decydentom.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Witam Cię Pani S. w moich skromnych progach.
      A może Ty jesteś na Smoka Wawelskiego uczulona? 🙂

      Niestety takie objawy ma większość osób i co najgorsze one się nasilają. Teraz to nie wiadomo już co jest gorsze, czy palić papierosy, czy wdychać smogowe powietrze.
      W zasadzie powiem Ci, że jestem trochę zdziwiona tym, że pomimo iż byłaś w Kraku latem, to wystąpiła u Ciebie taka silna reakcja alergiczna, na ogół w okresie wiosenno letnim skażenie jest dużo mniejsze, a w lutym mogło być ok, bo może trafiłaś na deszczowe i wietrzne dni 😉 I ja też nie zazdroszczę decydentom, bo w sumie nie wiadomo, z której strony by to paskudztwo ugryźć

      Polubienie

    1. dziękuję i również Cie pozdrawiam Tereniu, no i cieszę się, że jednak nie zrezygnowałaś z pisania, pamietaj by nie pisać na siłę, tylko wtedy kiedy masz na to ochotę 😉

      Polubienie

Dodaj komentarz